ogólnie....

Ouehara

Widzę, że nie ma tu jeszcze nic na temat Elfen Lied więc wypowiem się jako pierwsza. Nie ma zamiaru przytaczać fabuły, ponieważ pozostawiam ją dla wszystkich oglądających i czytających, choć pozwolę sobie na osobistą wypowiedź. Zaczynając od początku, ale zwięźle....
1.Postacie.-są dość różnorodne, choć niestety ich wygląd pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Co do głównej bohaterki wolę ją w wersji Lucy.
2.Akcja.-osobiście preferuję anime ok. 30 odcinków, choć w tym przypadku 13 ep. działa jak najbardziej na korzyść. Akcja jest przez to bardziej wartka, a zbędne wątki nie są rozwlekane.
3.Kreska.-Tu lekki zawód. Jak wspomniałam wcześniej postacie mogłyby wyglądać lepiej. W tym przypadku mam na myśli dojrzalej. Do tego mój największy zawód. Krew, która miała być chyba ważnym atutem tego "horroru" zawiodła, a jej wykonanie bardzie przypomina w większości wypadków przypadkowe czerwone plamy o śmiesznym rozmieszczeniu.
4.Muzyka.-Nie licząc wspaniałego openingu, który w trakcie anime przewija nam się jeszcze w wykonaniu męskiego chóru, to nie ma nic niezwykłego, chociaż mi spodobały się dźwięki dodatkowe np. przy ruchu wektorów [przykład ep.2].
5.Osobiście.-Mimo wielu defektów, uważam że to anime ma w sobie, coś co przyciąga i po części uzależnia, przez co zasługuje na uwagę.
Jeśli chodzi o mangę po 3 częściach jestem załamana. Kreska jest jeszcze gorsza niż w anime, poza tym brakuje podstawy. Czegoś co tworzyłoby i zatrzymywało klimat, który istnieje tylko i wyłącznie niestety w wersji ekranizowanej.
Ciekawi mnie co Wy sądzicie na ten temat...

Rei

No cóż...
IMO Grafika, muzyka, i co najważniejsze FABUŁA, nie są powalające. W anime występuje wiele przerysowań i nieścisłości. Chociażby właśnie krew, która, jak już tryska, to w złym miejscu i w złą stronę. Do tego dochodzi kiepska kreska, która, mnie osobiście, w ogóle nie powala, choć, oczywiście, widziałam gorsze. Przyznaję, ze nie potrafiłam zmusić się do oglądnięcia całej serii, i odpuściłam po paru epizodach. Anime, co nie jest plusem, pełne jest kontrastów, od jako takiej grafiki do świetnej muzyki. Mnie nie zwaliło z nóg, i naprawdę widziałam ambitniejsze serie.
Na dzień dzisiejszy dałabym:
Grafika: 5/10
Muzyka: 7/10
Fabuła: 7/10
Ogółem anime niezłe, ale, jak już mówiłam, nie podobało mi się. Kwestia gustu.

Ouehara

no cóż po dobiciu anime do końca moja opinia na jego temat nie zmienia się za wiele. Fabuła nabiera jakiegoś sensu, choć poza nią nie zmienia się nic. Zakończenie z tego co mi wiadomo ma przekonywać do ukazania się kolejnego sezonu, który z tego co czytałam był w planach, jednak od ukazania sie podstawowych 12ep w 2004 r i późniejszego OAV będącego uzupełnieniem [coś między 10, 11 odcinek] nic więcej na ten temat nie wiadomo, a szkoda. 3 ostatnie odcinki zachęcają do dalszego oglądania, poza tym sam główny wątek nie zostaje tak na prawe wyjaśniony. Podobno różnice między mangą, anime [szczególnie przy zakończeniu] są duże [manga powstawała jeszcze w trakcie nakręcania anime, dlatego z nie wielką chęcią, lecz z czystej ciekawości mam w planach zajrzeć w mangę i jej zakończenie.